Wiele kobiet, które się do mnie zwracają, aby zaplanować nowe życie po rozstaniu z partnerem, trudno jest wybaczyć to, czego doświadczyły w poprzednim związku.
Dlatego dzisiaj napiszę o tym:
- komu jest potrzebne wybaczenie,
- jak wybaczyć,
- oraz jaką korzyść możesz odnieść, gdy wybaczysz.
Jestem przekonana, że każda z Was zna taką osobę, która z nienawiścią opowiada o swoim byłym partnerze. Mijają lata, a ona wciąż rozpamiętuje bolesne zachowania swojego eks-małżonka. Na przykład wciąż zarzuca mu zdradę albo ma żal o to, że nie okazywał jej dostatecznie miłości. Gdy spotykam takie osoby, to głęboko im współczuję, bo wiem, jak trudno się im żyje.
Dlaczego? Ponieważ nie żyją życiem, w którym mogłyby być szczęśliwe. Nie dają sobie pozwolenia na to, aby zakończyć jeden rozdział i wejść w kolejny. Zamiast tego, wciąż tkwią jedną nogą w przeszłości. Która nie była zbyt różowa.
Ważnym elementem, który pozwala uwolnić się od przeszłości i śmiało, z otwartością wkroczyć w kolejny etap, jest wybaczenie.
KOMU WYBACZENIE JEST POTRZEBNE?
Przyjęło się myśleć, że najwięcej korzyści z wybaczenia otrzymuje osoba, której wybaczamy. Tymczasem, osoba WYBACZAJĄCA, zyskuje na tym akcie niewiarygodnie dużo – czasem swoje życie.
Jedną z definicji przebaczenia, która najbardziej przypada mi do gustu, jest ta prymasa Wyszyńskiego, który mówił, że przebaczenie jest przywróceniem sobie wolności. Jest kluczem w naszym ręku od własnej celi więziennej. Jeśli nie wybaczysz, zawsze będziesz więźniem tego okropnego uczucia, które nie będzie wydobywało z Ciebie tego, co w Tobie najlepsze. Dlatego najbardziej wybaczenie potrzebne jest osobie, która uważa, że ją skrzywdzono.
Przebaczenie jest jednym z etapów rozstania. Tych etapów rozróżniam 10. Omawiam, je z Kobietami, którym pomagam, aby sprawdziły, na którym obecnie są. Wybaczenie zwykle pojawia się tuż po lub razem z fazą akceptacji, w której zaczynasz się zastanawiać, co dalej z Twoim życiem. Wyciągasz wtedy wnioski z tego, co się wydarzyło w Twoim poprzednim związku. Zaczynasz się powolutku otwierać na świat, na nowe relacje i akceptować siebie w miejscu, w którym jesteś.
Bardzo często to wybaczenie nie dotyczy tylko osoby, która nas skrzywdziła, ale też nas samych. W czasie trwania związku pojawia się wiele sytuacji, z których nie jesteśmy dumne. Mamy sobie wiele do zarzucenia – czasem tłumimy poczucie winy, próbując się usprawiedliwić, obarczając jeszcze większa winą drugą stronę.
Dlatego w procesie wybaczania warto jest głęboko zastanowić się nie tylko nad krzywdą, którą nam wyrządzono, ale też nad własnym zachowaniem. I wybaczyć nie tylko partnerowi, ale też sobie. Uznać – to się wydarzyło, on zrobił to, ja zrobiłam tamto. Wybaczam i jemu i sobie. I idę dalej.
Wybaczenie jest niezbędne do tego, aby przejść do kolejnej fazy, jaką jest planowanie. To jest dopiero moment, w którym jesteś gotowa na zaplanowanie nowego rozdziału, na zmiany w Twoim życiu. Z otwartością patrzysz w przyszłość. A następnie w kolejnej fazie realizujesz swój plan.
Kobietom, które przychodzą do mnie po pomoc, pokazuję te etapy rozstania, aby sprawdziły, po pierwsze, na którym z nich są, bo to daje im dużą ulgę. Że są kolejne etapy, że to zupełnie naturalne, że w tej chwili tak się czujesz, a za jakiś czas będziesz się czuła inaczej. Ale zwracam też uwagę na to, aby żadnego z tych etapów nie pominąć – zwłaszcza wybaczenia.
JAK WYBACZYĆ?
Bo to się oczywiście bardzo łatwo mówi: „wybaczyć”.
Ba! Ale jak? Przecież on mi zrobił tyle złego. Przecież wciąż pamiętam, jak kłamał, zdradzał, wykorzystywał, porzucił. Jak mu wybaczyć?
A sobie jak wybaczyć? Że nie walczyłam wystarczająco o nasz związek. Albo że walczyłam za bardzo – i w porę nie zabrałam siebie i dzieci z toksycznej rodziny. Że jak mąż mnie zdradził, to ja w odwecie zdradziłam jego. Albo, że jak on mnie zdradził, to ja go nie zdradziłam, bo mi zabrakło odwagi – a może to by uratowało nasz związek? Itd., itd. Wiele kobiet ma mnóstwo do zarzucenia nie tylko swoim byłym partnerom, ale też sobie. Przy czym te zarzuty wobec siebie często są mniej uświadomione.
Trudno jest wybaczyć. I sobie i byłemu partnerowi.
Jak tego dokonać?
Przede wszystkim, tak jak już pisałam, wybaczenie jest jednym z etapów rozstania. Wyróżniam tych etapów dziesięć, przy czym przebaczenie jest ósmym. Czyli prawie na samym końcu. Wcześniej jest między innymi szok, zaprzeczanie, wściekłość, potrzeba zmiany i wiele innych. Więcej o etapach rozstania możesz poczytać tutaj:
Sprawdź, na którym etapie jesteś – nie śpiesz się. Rozstanie jest procesem podobnym do żałoby. Jesteś w żałobie po swoim związku, po kawałku swojego życia, w który bardzo często zainwestowałaś niemało. Daj sobie czas. Nie musisz zaraz po wyjściu z rozprawy rozwodowej zmuszać się do wybaczenia. Wręcz mogłoby to być dla Ciebie szkodliwe. Wybaczanie wbrew sobie może być dla Ciebie niebezpieczne, bo nie będzie ono zgodne z tym, co naprawdę czujesz. Wybaczaj w swoim tempie i wtedy, gdy czujesz, że jesteś na to gotowa. To jest proces.
Ale zwróć też uwagę na to, czy nie pominęłaś tego etapu. Czy nie zapomniałaś wybaczyć swojemu byłemu partnerowi i sobie.
Gdy zastanawiasz się, jak wybaczyć, to spróbuj pomyśleć, co jest Twoim faktycznym celem. Bo przecież celem nie jest wybaczenie. Ono ma być tylko środkiem do osiągnięcia tego celu, który jest dla Ciebie ważny. A co jest celem?
Spokój wewnętrzny.
Życie bez jadu w środku.
Odtrucie siebie.
Wejście w kolejny etap życia z oczyszczonym polem.
Przebaczenie pomoże Ci to osiągnąć.
Pierwszym krokiem do wybaczenia jest wyrzucenie żalu i pretensji na zewnątrz. Ludzie robią to różnie – niektórzy piszą pamiętniki lub listy, inni rozmawiają z przyjaciółmi, jeszcze inni korzystają z pomocy coacha lub w poważniejszych przypadkach z terapeuty. Ważne, aby nie dusić tych pretensji, krzywdy i żalu w sobie. Uwolnić się od nich, wyrzucając je na zewnątrz.
Niekoniecznie w kierunku osoby, która nas skrzywdziła, bo bardzo często nie spotkamy się ze zrozumieniem, co może spowodować naszą dodatkową frustrację. Chodzi o to, aby nie zatrzymywać tych uczuć w środku. Powiedzieć o nich – sobie lub innym. Wprost. Zrobić porządek w swojej duszy i przygotować ją na nowy etap życia.
CO WYBACZENIE MOŻE CI DAĆ?
Jak sadzisz, czy bycie ofiarą, sędzią albo katem – to miłe role?
Ofiara – to ktoś, kto jest skrzywdzony i nie ma wpływu na swoje życie, bo ktoś inny już zadecydował o jej losie. I postanowił, że jej życie nie będzie różowe. Ofiara będzie cierpieć. Będzie zawsze pamiętać o tym, że jest ofiarą i że ją skrzywdzono.
Sędzia – nie ma własnego życia. Nieustannie skupia się na życiu innych, bo wydaje wyroki. Musi przy tym być nieskazitelny. Bo jak będzie wydawać wyroki, jeśli sam nie świeci przykładem? To strasznie trudne być nieskazitelnym – nie wiem, jak Ty, ale ja nie jestem nieskazitelna. Bycie nieskazitelnym to ogromne brzemię. Sędzia odbiera sobie prawo do popełniania błędów. Inni popełniają błędy, a sędzia im je wytyka.
Kat – skupia się na tym, aby winowajca poniósł karę. To jego zawód. Jego życie jest zdeterminowane przez karanie osób, które zawiniły. Niech cierpią, skoro popełniły taki straszny czyn.
Po rozstaniu bardzo łatwo jest wejść, w którąś z tych ról.
Na pewno znasz osoby, które latami celebrują swoje cierpienie. Masz ochotę krzyknąć: dziewczyno, to Twoje życie, to od Ciebie zależy, jak będzie wyglądała dalsza jego część! Ale ona nie słyszy, bo tak bardzo weszła w rolę ofiary, że oddała kontrolę nad swoim życiem. Osoby, która ją skrzywdziła, często już od wielu lat nie ma w jej życiu, a ona nadal nie może wyjść z roli ofiary.
A kojarzysz osoby, które jawią się jako nieskazitelne? Pilnują się mocno, aby nikt nie zarzucił im, że zachowały się niewłaściwie. A jednocześnie z pełną surowością osądzają – już nie tylko byłego partnera, ale w zasadzie wszystkich naokoło, którzy odbiegają od jej norm etycznych.
A takie osoby, które po rozstaniu pastwią się nad byłym partnerem? Nie pozwalają się kontaktować z dziećmi, dopuszczają się różnych złośliwości – nie zawsze drobnych. Nękają przez wiele lat. Skrzywdził mnie, to niech cierpi!
Te trzy role – ofiara, sędzia i kat – mogą być Twoim dobrowolnym więzieniem. Dają tyko chwilową satysfakcję, a na dłuższą metę powodują zgorzknienie. Nie pozwolą Ci na rozpoczęcie kolejnego rozdziału w życiu. Kluczem do Twojej celi jest właśnie przebaczenie. To dzięki niemu możesz poczuć ulgę i odzyskać harmonię w swoim życiu.
O innych pułapkach, w które możesz wpaść, rozstając się z partnerem życiowym, piszę w darmowym workbooku.
Mam nadzieję, że dzisiejszy artykuł będzie dla Ciebie inspiracją do pomyślenia o przebaczeniu i zastanowienia się nad korzyściami, które przebaczenie może Ci przynieść.
Być może wiesz – ja też jestem po rozwodzie. Przeszłam wszystkie te etapy. Uważam, że to właśnie przebaczenie pozwoliło mi na rozpoczęcie nowego rozdziału i nowego, szczęśliwego związku.
Podał Ci się wpis? Polub moją stronę na FB: https://www.facebook.com/LidiaKorbusThen
A jeśli znasz Kobiety, którym ten artykuł mógłby się przydać, to oczywiście dziel się śmiało 😊
Ściskam Cię wirtualnie bardzo ciepło!