Sprawdź, co lub kto Cię ogranicza

Dzisiaj opowiem trochę o wewnętrznych i zewnętrznych hamulcach, które powodują, że trudno Ci jest ruszyć z miejsca i sięgnąć po to, co jest dla Ciebie ważne.

Powiem o tym:

– skąd się te hamulce biorą,
– jaki mają na Ciebie wpływ,
– co możesz zrobić, żeby się ich pozbyć,

Wiele osób czuje czasem, że nie wykorzystuje w pełni swoich możliwości.  

Moje Klientki opowiadają o pewnej tęsknocie za czymś, co jest dla nich ważne i co chciałyby osiągnąć. Czują, że gdyby się zdecydowały na jakiś krok i śmielej sięgnęły po to, o czym marzą, ich życie nabrałoby zupełnie innego wymiaru.  Z jakichś powodów jednak tego nie robią.

Bardzo często jest to spowodowane tzw. hamulcami, które płyną z ich wnętrza albo pochodzą z zewnątrz. Czasem funkcjonujemy z tymi ograniczeniami całe życie i zupełnie ich nie zauważamy.

Warto poprzyglądać się temu, co nas hamuje w osiągnięciu takiej jakości życia, która sprawia, że czujemy, że żyjemy dokładnie tak, jak byśmy chcieli. Warto sprawdzić, skąd nam się te hamulce biorą i jak na nas wpływają. A mają diametralny wpływ na jakość naszego życia! Które, jak wiadomo, nie trwa wiecznie i warto je przeżyć w taki sposób, aby nie żałować tego, jak wyglądało. Jeśli przyjrzymy się dokładnie temu, co lub kto nas ogranicza, to damy sobie szansę na to, by temu zaradzić. I zrobić coś, co pomoże nam się tych hamulców pozbyć.

HAMULCE ZEWNĘTRZNE I WEWNĘTRZNE

Zacznijmy od tego, że możesz mieć do czynienia z hamulcami zewnętrznymi lub wewnętrznymi.

Paradoksalnie, o wiele łatwiej jest się rozprawić z tymi zewnętrznymi. Gdy moje Klientki planują realizację jakiegoś celu, który jest dla nich ważny, zawsze pytam je: „na kogo musisz uważać”. I zdziwiłybyście się, jak często, w odpowiedzi na to pytanie, pada imię bliskiej osoby – mama, tata, babcia. Wcale nie wróg – wręcz przeciwnie, to osoby, które się o nas troszczą, zależy im na nas. I dlatego starają się nas ochronić.

Jeśli jesteś rodzicem, to przypomnij sobie, ile razy Twoje dziecko dostało od Ciebie taki komunikat, jak: „uważaj, bo się poparzysz”, „nie biegnij tak prędko, bo się przywrócisz”, „nie wchodź tak wysoko, bo spadniesz i się połamiesz”. I to są zupełnie naturalne odruchy, który wynikają z głęboko zakorzenionej potrzeby ochrony osoby, która jest dla nas ważna. Oczywiście, mimo, że to jest naturalne, warto nie przesadzać z tego typu komunikatami, bo nasze dziecko może wyjść z dzieciństwa z przekonaniem, że świat jest bardzo niebezpieczny i lepiej nie podejmować nigdy ryzyka… Ale to temat na inny artykuł.

Zauważ, że podobne komunikaty wysyłają do Ciebie bliskie Ci osoby również wtedy, gdy jesteś już dorosła. Nadal z intencją troski o Ciebie. Możesz usłyszeć np.: „lepiej nie zakładaj działalności gospodarczej – na etacie co prawda mniej zarobisz, ale to pewniejsza praca”. W tym zdaniu zawarta jest obawa o to, że utracisz dochody i będzie Ci się żyło gorzej. Ale czy odzwierciedla ono rzeczywistość? Albo „jesteś po rozwodzie, masz dwoje dzieci – skup się na ich wychowaniu i nie wchodź w żaden kolejny związek, bo się znowu sparzysz”. W tym zdaniu jest lęk o to, że ktoś może zranić bliską Ci osobę. Nawiasem mówiąc, jest to zdanie, które wiele lat temu wypowiedziała moja mama do mnie. Postanowiłam wtedy posłuchać siebie – dzisiaj jestem od wielu lat w szczęśliwym związku z moim drugim, cudownym mężem. Na samą myśl o tym, że mogłam ulec obawom mojej mamy (która przecież chciała dla mnie dobrze!) mam gęsią skórkę.

I to są przykłady hamulców zewnętrznych. Oczywiście, mogą Cię spotkać jeszcze inne – czasem masz do czynienia np. z osobami, które osłabiają Twoje poczucie wartości, czasem obracasz się w środowisku, w którego interesie jest, abyś pozostała na takim poziomie, na jakim jesteś. Takich hamulców zewnętrznych może być sporo i nad nimi szczegółowo pochylam się moimi Klientkami.

Ale przejdźmy do hamulców wewnętrznych.

PRZEKONANIA

Czy wiesz, jakie masz przekonania? Nie polityczne! Twoje przekonania o Tobie i otaczającym Cię świecie.

Przekonania to taki filtr, przez który oglądasz świat.

Wyobraź sobie, że jest piękny, słoneczny dzień i założyłaś okulary przeciwsłoneczne. Ale zrobiło się popołudnie, a Ty zapomniałaś zdjąć tych okularów. Szkła przyciemniają obraz, który widzisz, więc wydaje Ci się, że stało się już pochmurno i ponuro. Natomiast Twoja przyjaciółka, stojąca obok Ciebie, nie założyła okularów przeciwsłonecznych – patrzy na to samo słoneczne popołudnie i widzi piękną pogodę.  

Patrzycie na to samo. Ale macie inną perspektywę.

I tak, z grubsza rzecz ujmując, działają przekonania. Oglądasz ten sam świat, co pozostali ludzie. Jednak każdy z nas ogląda go w inny sposób. Czasem ten Twój filtr pomaga Ci żyć w pełni, a czasem Cię hamuje i nie możesz ruszyć z miejsca.

SKĄD SIĘ BIORĄ PRZEKONANIA?

Każdy z nas zbiera je w ciągu całego swojego życia. Wiele z nich zostaje w nas zakorzenionych już najmłodszych latach. Ponieważ wtedy najwięcej uczymy się o świecie od osób, które są dla nas autorytetami – rodziców, babci, dziadka, nauczycieli. Oni przekazują Ci swoją prawdę o życiu. Która oczywiście nie jest prawdą obiektywną, ale w dzieciństwie przyjmujesz ją za pewnik. Bo otrzymujesz ja od osób, którym bezgranicznie ufasz.

Wyobraź sobie, że te osoby wyrobiły w Tobie w dzieciństwie przekonanie, że ludziom nie warto ufać. Istnieje wysokie prawdopodobieństwo, że w tej chwili trudno jest Ci uwierzyć np. w to, że ktoś może bezinteresownie dać Ci jakąś wartość.  

A teraz wyobraź sobie, że od urodzenia Twoi rodzice mówili Ci, że ludzie mają dobre intencje i należy im wierzyć. W takim wypadku w dorosłym życiu o wiele łatwiej jest Ci zaufać ludziom, których spotykasz na swojej drodze.  

TWÓJ WEWNĘTRZNY KRYTYK

Bezpośrednio z Twoich przekonań, zwłaszcza tych, które zostały Ci wpojone w dzieciństwie, wyrasta Twój wewnętrzny krytyk (sprawdź też na czym polega „syndrom oszusta”).

I to on mówi Ci, że Ty się do tego nie nadajesz. Że masz za niskie wykształcenie, czy doświadczenie, żeby aplikować do firmy, w której chciałabyś pracować. Że trzeba mieć kontakty, żeby zacząć jakiś biznes. Albo, że „mnie, samotnej matce to się to na pewno nie uda”…

Wewnętrzny krytyk z jednej strony jest nam potrzebny, bo chroni nas przed decyzjami, które są dla nas zbyt ryzykowne. Z drugiej zaś strony, niesamowicie może nas zahamować i na starcie odebrać nam odwagę do tego, aby chociaż rozpocząć.

Jeśli nad nim nie zapanujesz, to może spowodować, że nie będziesz w życiu podejmować żadnego ryzyka. A, jak wiadomo, w życiu wiele razy musimy podejmować decyzje, biorąc tym samym na siebie ryzyko, że może ona być błędna. Może być też właściwa i nasze życie zmienia się na korzyść. Czasem diametralnie!

CO MOŻESZ ZROBIĆ, ŻEBY UPORAĆ SIĘ Z TWOIMI HAMULCAMI?

Przede wszystkim, warto je zauważyć.

W przypadku hamulców zewnętrznych – takich jak osoba, która chce dla Ciebie dobrze, ale swoją nadmierną troską wzbudza w Tobie lęk przed zmianą – warto się zastanowić, czy dobrym pomysłem jest np. dyskutowanie z nią o każdym Twoim planie. Oczywiście, nie chodzi o odseparowanie się od Twoich bliskich! Ważne, żeby zauważyć, że taka osoba w naszym otoczeniu jest. I sprawdzić, jaki jej troska ma na nas wpływ.

Jeśli masz do czynienia z hamulcami wewnętrznymi, np. przekonaniami, to oczywiście pierwszym krokiem jest również zauważenie ich. To trudne. Wiele osób przez całe swoje życie nie ma świadomości, jak bardzo ich przekonania nie pozwalają im żyć tak, jakby chcieli.

Jednym z moich zadań w trakcie pracy z Klientkami jest zauważenie tych przekonań, które potencjalnie mogą ograniczać moje Klientki i uświadomienie im tego. Np. w trakcie sesji słyszę, jak Kobieta opowiada z ekscytacją o czyimś sukcesie. Sprawia wrażenie, jakby ona również tak chciała. A na koniec słyszę od niej: „no tak, ale takie rzeczy to się innym zdarzają, to nie ja”. Wtedy mówię jej, że takie przekonanie od niej usłyszałam. A potem pytam, czy wg niej jest to przekonanie, które pomaga jej osiągnąć to, o czym marzy, czy raczej ją ogranicza. I to jest taki moment, w którym moja klientka zdaje sobie sprawę, że w ogóle takie przekonanie ma.

Z reguły, wypowiadamy tego typu sentencje przez lata, nie mając świadomości, że sami siebie sabotujemy w ten sposób.

Spróbuj się sobie poprzyglądać. Weź pod lupę swoje przekonania. Sprawdź, co tak naprawdę myślisz o sobie i o świecie. A przede wszystkim sprawdź, czy te Twoje przekonania mają na Ciebie duży wpływ. I czy pomagają Ci w życiu, czy raczej przeszkadzają.

Kiedy następnym razem zauważysz przekonanie, które Cię ogranicza, spróbuj zmienić perspektywę. Wyobraź sobie, jak byś się w danej sytuacji zachowała, gdyby Twoje przekonanie było inne.

Podam Ci przykład. Masz niewielki staż w pracy. Chcesz awansować. Jesteś przekonana, że awansują tylko osoby o długim stażu, z dużym doświadczeniem (takie jest Twoje przekonanie). Czy będziesz miała jakąkolwiek motywację do tego, żeby zawalczyć o awans w tym momencie? A gdybyś spróbowała zmienić perspektywę i np. powiedziała sobie, że awansować można w każdym momencie kariery zawodowej. Czy Twoja motywacja by wzrosła? Znasz osoby, które młodo awansowały? Ja znam :).

Praca z przekonaniami to oczywiście proces. Zmiana tych przekonań, które nas ograniczają nie dzieje się na pstrykniecie placami, tylko dzięki pracy nad samoświadomością. Zachęcam Cię jednak do tego, żebyś wykonała pierwszy krok – możesz się bardzo zdziwić 🙂

Jest też wiele sposobów na to, aby walczyć ze swoim wewnętrznym krytykiem. Warto zacząć od zauważenia, czy zdarzają Ci się sytuacje, w których samą siebie krytykujesz. Np. mówisz do siebie: „nie nadaję się do tego” albo „ależ ty jesteś głupia”. Należy też sprawdzić, czy uwagi, które słyszymy w środku to faktycznie wewnętrzny krytyk, który działa destrukcyjnie, czy też racjonalny i obiektywny ogląd sytuacji. Moich klientów uczę, jak to robić. Sytuacja jest trudna zwłaszcza w przypadku osób, które cechuje perfekcjonizm. Takie osoby najczęściej wszystkie uwagi krytyczne uważają za racjonalne.  

Następnie warto sprawdzić, jaki Twój wewnętrzny krytyk ma wpływ na Twoje poczucie wartości i szacunek do samej siebie. A potem wybrać sobie taką technikę, która najbardziej Ci odpowiada i konsekwentnie ją stosować. Do momentu, gdy wejdzie Ci w krew słuchanie obiektywnych racji, a nie tych, które są tyko w Twojej głowie.

W dość zabawny i przystępny sposób o wewnętrznym krytyku pisze Rick Carson w książce „Poskramianie swojego Gremlina”. Polecam do poczytania.

Mam nadzieję, że zachęciłam Cię do tego, by przyjrzeć się temu, co Cię hamuje w osiąganiu życia, które przynosi Ci radość i spełnienie. Jeśli znasz Kobiety, którym te informacje mogłyby się przydać, to śmiało podziel się z nimi tym artykułem.

Ściskam Cię ciepło!